nie wiem, czy to czekanie nie jest za dlugie? czy ktoś mnie chce wykończyć? no nie wiem, sama nie wiem, z nerwow nie spie, nie zjadłam sniadania, nie wypilam kawy, nie pracuje, nie mowię, tylko troche pisze, wprowadzam nerwową atmosferę na rozmowach, co negatywnie wpływa na przyszłośc tej cudownej organizacji w której pracuję :), i mam świadomość, tą ogromną świadomość, przeokropną przygniatającą świadomość metafizyczno egzystencjalnego czekania.
O! Warszawska wtajemniczona,więc niech innych skręca. Okrutnica! Niech się inni zastanawiają co było tak frapujące dla autora zdjęć, iż spąsowiał wręczając Warszawskiej album. Skręci mnie zaraz z ciekawości.
sporostowanie - przy warszawskiej nie pąsowiał - byłam grzeczna, za album podziękowałam i nawet soku dałam ( gofrów juz nie było ). to sokolska spowodowała pąs jak malowany
Muszę wyznać szczerze, że ten błysk w oku jednak ma niezależnie od składu substancji żołądkowych. On po prostu jest szalony. To demon wcielony. Ostatnio przeczytałam, że szaleństwo ogarnia jedynie umysły ścisłe, takich, co kosmos chcą pomieścić w swej głowie, a humaniści i inni artyści uzewnętrzniając swoje jestestwo bronią się tym uzewnętrznianiem przed szaleństwem. Zatem, może nie jest tak szalony jak nam się zdaje.
WOW!WOW!WOW!WOW!WOW!
OdpowiedzUsuńWOW! Z WRAŻENIA DZWONIĘ DO HR.
OdpowiedzUsuńjeszcze raz WOW, a kiedy uroczyste rozdanie?
OdpowiedzUsuńwrrrr HR przebiera nóżkami!
OdpowiedzUsuńznaczy Human Resources?
OdpowiedzUsuńno sie zgadamy na uroczyste "rozdanie" :)
dżizas, a to muszę się jakoś specjalnie ubrać?
OdpowiedzUsuńno ba ! organizuje beach party !
OdpowiedzUsuńWEZMĘ LAMBRUSCO :)
OdpowiedzUsuńFabricjo będzie !
OdpowiedzUsuńVino frizzante ottenuto dall'accurata vinificazione a temperatura controllata di uve Lambrusco coltivate nelle province emiliane...to brzmi jak muzyka
OdpowiedzUsuńlambrusco, fabricio, przepiana etykietka z wina... wrrrrrrrr mam dreszcze!
OdpowiedzUsuńhttp://threedogkitchen.files.wordpress.com/2007/08/p1000241.jpg
OdpowiedzUsuńA jak mozna sie wkrecic w uroczyste rozdanie nie bedąc uczestnikiem wycieczki??:)
OdpowiedzUsuńrozdanie jednak intymne,
OdpowiedzUsuńkurier z dostawą do domu :)
CUDNE! DZIĘ KU JE MY!!
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy to czekanie nie jest za dlugie? czy ktoś mnie chce wykończyć? no nie wiem, sama nie wiem, z nerwow nie spie, nie zjadłam sniadania, nie wypilam kawy, nie pracuje, nie mowię, tylko troche pisze, wprowadzam nerwową atmosferę na rozmowach, co negatywnie wpływa na przyszłośc tej cudownej organizacji w której pracuję :), i mam świadomość, tą ogromną świadomość, przeokropną przygniatającą świadomość metafizyczno egzystencjalnego czekania.
OdpowiedzUsuńa okładka taka miękka i zielona, gdybyś tylko mogła to zobaczyć...
OdpowiedzUsuńPs. mam album przy sobie, może wpadniesz? kawomat działa idealnie, wiesz, gdzie jest warszawska ;) a ta zieleń okładki!!
OdpowiedzUsuńno to będę o 18, wytrzymasz... ?
OdpowiedzUsuńto jest bohaterka! na pewno wytrzyma!
OdpowiedzUsuńnie wiem, jestem u kresu...
OdpowiedzUsuńnie zniosę takiej odpowiedzialności !
OdpowiedzUsuńgnuśnieję....
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze nastapilo uroczyste przekazanie.
OdpowiedzUsuńW tv nic nie mówili o wybuchu wściekłosci na Warszawskiej:)
nastąpiło właśnie :)
OdpowiedzUsuńwarszawska dostała wczoraj album, sokolska tak nóżkami przebierała i to warszawska proponowała kawkę ;)bo od wczoraj z rączek albumu nie wypuszcza
OdpowiedzUsuńsokolska zaspokoiła głód przed chwilą. obejrzała album jedynie 7 razy, dopatrzyła się..... i dalej dopatruje :)
OdpowiedzUsuńale bossssski jest
nawet wiem, co znalazłaś. ale na płytce tego nie ma :)
OdpowiedzUsuńwiem, ale było to moje pierwsze zapytanie do orsza. A on spłoniony zaczął się wić w wykrętach :)
OdpowiedzUsuńEj co to za prywata!!
OdpowiedzUsuńTo otwarte komenty!
Przyznawać sie czego szukaliście:)
Sokolska by się musiała przyznać :) ale pewnie nie powie :)
OdpowiedzUsuńTo sie pewnie nie przyzna...Nieśmiała jest:)
OdpowiedzUsuńDodajmy w takim razie odwagi Sokolskiej! Niech powie. Prosimy...
OdpowiedzUsuńwarszawska nie namawia sokolskiej, wie jakie to trudne dla niej było ;)
OdpowiedzUsuńwarszawska pyta - idziemy dzisiaj na piwko??
OdpowiedzUsuńO! Warszawska wtajemniczona,więc niech innych skręca. Okrutnica! Niech się inni zastanawiają co było tak frapujące dla autora zdjęć, iż spąsowiał wręczając Warszawskiej album. Skręci mnie zaraz z ciekawości.
OdpowiedzUsuńwróć! wręczając sokolskiej album.
OdpowiedzUsuńsporostowanie - przy warszawskiej nie pąsowiał - byłam grzeczna, za album podziękowałam i nawet soku dałam ( gofrów juz nie było ). to sokolska spowodowała pąs jak malowany
OdpowiedzUsuńte sokolskie tak mają...ale co to był za pąs
OdpowiedzUsuńfabrizio
Pijaki:)
OdpowiedzUsuńkijaki też będą?
OdpowiedzUsuńkijaki??????
OdpowiedzUsuńsokolska się wypiera powodowania pąsów nadmiernych! pąs był lekki i również popity sokiem, a nawet przejedzony grzankami!
OdpowiedzUsuń"Nędza z kompem..." hehe Nędza z kompem to dopiero będzie jak się dzisiaj za bardzo usportowie i zatracę z Twoim "Nędznikiem" dialog przyjaźni.
OdpowiedzUsuńdialog przyjaźni. to coś ostanio w ogóle szwankuje...
OdpowiedzUsuńdialog przyjaźni. to coś ostanio w ogóle szwankuje...
OdpowiedzUsuńtej nocy nie było dialogu, tylko sztan miał coś do powiedzenia ;)
OdpowiedzUsuńznaczy się...SZATAN
OdpowiedzUsuńno to muszę odrywać się od pracy, żeby blogować wiernie :)
OdpowiedzUsuńmam talent do podszywania się:)
OdpowiedzUsuńto samo nazwisko, ale z twoim kompem nic nie robiłam :)
i dzikiego błysku w oku tez nie miałaś :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Bo jak się ma błysk w oku, to znaczy,że coś się dzieje w żołądku
OdpowiedzUsuńMuszę wyznać szczerze, że ten błysk w oku jednak ma niezależnie od składu substancji żołądkowych. On po prostu jest szalony. To demon wcielony.
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam, że szaleństwo ogarnia jedynie umysły ścisłe, takich, co kosmos chcą pomieścić w swej głowie, a humaniści i inni artyści uzewnętrzniając swoje jestestwo bronią się tym uzewnętrznianiem przed szaleństwem.
Zatem, może nie jest tak szalony jak nam się zdaje.